Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility Pomniki w lasach

 Herb Gminy Włoszakowice - link      Ikona Bip - link      Ikona Facebook - link

ułatwienia dostępu
  • Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji - Baner
  • Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji - Baner
  • Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji - Baner
  • Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji - Baner
  • Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji - Baner
  • Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji - Baner
  • Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji - Baner
  • Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji - Baner
  • Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji - Baner
  • Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji - Baner

W lasach na terenie gminy Włoszakowice są miejsca, w których znajdują się tajemnicze pomniki. Upamiętniają one osoby związane z danym regionem.

***

Na zboczu tak zwanego przekopu w lesie pomiędzy Ujazdowem a Dominicami znajduje się wkopany głaz z marmurową tablicą. Jest to miejsce śmierci pierwszego po I Wojnie Światowej Nadleśniczego włoszakowickiego. Napis na tablicy głosi "Tu rozstał się z umiłowanym przezeń lasem w dniu 25.06.1929 roku ś.p. Feliks Rożyński - Pierwszy Nadleśniczy Państwowy we Włoszakowicach - Zamiłowany Leśnik i Myśliwy. Cześć Jego pamięci". Przyjaciel Rożańskiego tak relacjonował okoliczności jego śmierci "W pewnym miejscu w lesie zatrzymał konie, wysiadł i polecił woźnicy, aby zaczekał chwilę, zanim nie wyjrzy na pobliska łączkę, gdzie spodziewał sie kozła. Oddalił się zwykłym, raźnym, długim krokiem, któremu niejeden młody z trudnością nadążał, a woźnica czekał cierpliwie. Po pewnym czasie usłyszał strzał i znając dobrze swojego pana, wiedział, że próżno nie będą wracali. Mijały jednak chwile za chwilami, upłynęło blisko poł godziny, a myśliwy nie wracał, ani nie dawał żadnego znaku - wbrew swemu zwyczajowi. Zaniepokojony tym, wierny woźnica, zostawił konie i puścił się śladami myśliwego. Doszedł wreszcie do miejsca, gdzie zaskoczył do straszny a zarazem rozrzewiający widok. Z najwyższym przerażeniem znalazł swojego pana nieżywego, nad zabitym kozłem. Po strzale doszedł widocznie zabitego zwierza i rażony niespodziewanie udarem, osunął sie na kolana, aby wydać ostatnie tchnienie. W tej też pozycji klęczącej, z bronią, której nie wypuścił z dłoni, zastał go woźnica". Jego pogrzeb odbył sie 29 czerwca 1929 roku o godzinie 11 na cmentarzu parafialnym we Włoszakowicach.

źródło: E. Lepka, "Od Opola Przemęckiego do włoszakowickiej gminy", Włoszakowice 2002 r., str. 75,
R. Łopusiewicz, P. Kuchcicki, "Dzieje Nadleśnictwa Włoszakowice - 90 lat historii", Włoszakowice 2015 r., str. 22

feliks rożańskiAutor zdjęcia: N.J.

***

Przy szosie do Zaborówca, około 1,5km od Włoszakowic, w lesie znajduje się głaz na kamiennej podmurówce. Pomnik upamiętnia miejsce śmierci leśnika zastrzelonego przez kłusownika niemieckiego pochodzenia. Napis w języku niemieckim informuje "Tu padł z morderczej ręki 23 września 1909 roku w czasie wiernego pełnienia swych obowiązków serdeczny przyjaciel, leśnik rewirowy Waldemar Leander, ur. 16 kwietnia 1880 roku".
W pierwszych latach XIX w. na tutejszym terenie obfitującym w zwierzynę i rybne jeziora rozwinięte było kłusownictwo. Kłusowano nie tylko na potrzeby własne, ale również w celu sprzedaży skłusowanych zwierząt. Dochodziło często do wymiany strzałów ze strażą leśną.

źródło: E. Lepka, "Od Opola Przemęckiego do włoszakowickiej gminy", Włoszakowice 2002 r., str. 75,

Waldemar LeanderAutor zdjęcia: N.J.